Maseczki antywirusowe w samochodzie – czy to zbędna praktyka?

Maski antywirusowe zostały stworzone po to aby zapewniać maksymalną ochronę podczas przebywania poza domem. Dzięki maskom groźny wirus nie rozprzestrzenia się tak szybko jak w przypadku, gdyby maski nie były użytkowane. Co więcej, noszenie ich jest nakazane wedle prawa nie tylko na dworze, ale także w miejscach publicznych takich jak kina, sklepy, czy też autobusy i tramwaje.

Co innego jednak w przypadku jazdy samochodem. Według polskiego prawa w trakcie przebywania w samochodzie osobowym, ciężarowym, czy też w traktorach nie trzeba mieć na twarzy założonej maseczki. 

Zmniejszanie ryzyka zakażenia koronawirusem

Pomimo faktu, iż podczas jazdy autem nie trzeba nosić maseczki warto zastanowić się, czy aby nie jest to wskazane ze względu na bezpieczeństwo. Warto pamiętać, iż chodzi przecież o maksymalne zmniejszenie ryzyka zakażenia się oraz innych groźnym wirusem, dlatego też każda praktyka mająca taki cel jak najbardziej ma sens.

Dlaczego maseczki w aucie nie są przesadą?

Warto zakładać maseczkę zawsze, gdy jesteśmy narażeni na kontakt z innymi osobami, w szczególności jeżeli chodzi o osoby, które są dla nas obce lub które miały kontakt z obcymi. Tak naprawdę możemy zarazić się nawet od domowników – dziecko może przynieść wirusa ze szkoły lub też współlokator z pracy. Tym bardziej może mieć to miejsce w sytuacji, gdy ze znajomymi których jednak nie widujemy na codzień wybieramy się na dłuższy wyjazd. W tego rodzaju przypadku warto nosić maseczkę także jadąc samochodem.